Zwycięża się głową i nogami

Kilka dni temu Włosi przeżyli wielką tragedię. 14 kwietnia podczas sobotniego meczu Serie B pomiędzy Pescarą i Livorno pomocnik gości – 25 letni Piermario Morosini - dostał na boisku ataku serca. Byłego młodzieżowego reprezentanta Włoch nie udało się uratować.

Niewiele brakowało, a dramatem zakończył by się również marcowy mecz 1/4 finału Pucharu Anglii pomiędzy Boltonem i Tottenhamem. Urodzony w Kinszasie Muamba upadł nagle na boisko w pobliżu środkowej linii. 24-latek nie był przez nikogo atakowany, a po błyskawicznej akcji ratunkowej został przewieziony do szpitala z rozpoznaniem zawału serca.

Wysiłek, stres – te czynniki odbijają się na zdrowiu zawodników. W świecie profesjonalnego sportu regułą staje się, że oprócz przygotowania fizycznego nacisk kładziony jest również na sferę psychiczno-mentalną. Współczesna technologia pozwalała nawet określić poziom stresu u zawodnika.

- Służą do tego urządzenia, które pokazują on-line pomiar pobudzenia fizjologicznego. Porównując pobudzenie z treningu z sytuacją startową możemy dosyć dobrze określić na ile zawodnik podlega wpływowi stresu, na ile różni się to od funkcjonowania treningowego – mówił w Jedynce dr Dariusz Parzelski, kierownik zakładu psychologii sportu w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej.

Nie istnieje złoty środek, który gwarantowałby mentalne przygotowanie zawodnika do radzenia sobie ze stresem. - Psychologia sportu to nie czary. Sekretem jest trening, zarówno jak chodzi o ciało sportowca, jak i jego psychikę. I nie da się tego przeskoczyć. Czasami zdarza się, że potrafimy znaleźć z zawodnikiem tak szybko wspólny język, że coś zaskoczy. Trudno natomiast oczekiwać, że to będzie długofalowe działanie. Spotykałem się z takimi sytuacjami, że w jednym momencie to działało, a za chwilę już nie – wyjaśnił gość "Wieczoru naukowego".

Cała rozmowa Artura Wolskiego z dr Dariuszem Parzelskim w nagraniu audycji.

pg

Leave a Reply