Zawody bez przyszłości

Studiowanie na wielu kierunkach humanistycznych nie gwarantuje pracy /Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 /   Skoro wiadomo, że po tych kierunkach nie ma pracy, to po co tyle miejsc? Tu odpowiedź jest prosta, bo opłacają się uczelniom. Uniwersytet ma pracę  i pieniądze.  Każdy student to dotacja z ministerstwa, więc jeśli są chętni to te kierunki są i będą.

Nie możemy zamknąć dochodowych kierunków, uniwersytet żyje ze studentów i dla studentów. Jeśli jest zapotrzebowanie to takie kierunki będziemy prowadzić  - mówi Aneta Śliwińska z UMCS. Zauważamy tendencję, że coraz mniej chętnych jest na studia niestacjonarne, a więcej na dzienne. Dzieje się tak z powodu braku pracy. Studenci tzw. zaoczni przeważnie gdzieś już pracowali, a w międzyczasie robili studia. Teraz skoro nie mają pracy to idą na dzienne. Jeśli uniwersytet ma problemy z naborem na niestacjonarne musi w pełni zapełnić miejsca stacjonarne i to robimy - podkreśla Śliwińska.

Idzie niż

Trudno nie odnieść wrażenia, że niedługo na studia będzie mógł się zapisać każdy, byle tylko chciał płacić. Uczelnie odczuwają skutki niżu demograficznego. Teraz zacznie się walka o każdego studenta. UMCS wprowadza nowe kierunki kształcenia, bo konkurencja na rynku zwłaszcza lubelskim, gdzie funkcjonuje 5 uniwersytetów i uczelnie niepubliczne jest ogromna.

Kierunki zamawiane - praca jest, gorzej z chętnymi

Na tzw. kierunki zamawiane - w tym przypadku to Ochrona środowiska w praktyce i Fizyka techniczna- miejsca się zapełniły się ledwo, ledwo, bo po prostu studia są bardzo ciężkie. Trzeba mieć do nich szczególne predyspozycje i pracować ciężko przez cały ich okres. Co piąty student nie kończy- mówi Śliwińska.

Studiowanie dla studiowania

Tymczasem spora część, jeśli nie większość studiuje dla samego studiowania. Mało kto myśli o tym, żeby po jego studiach była praca. Co bardziej zapobiegliwi będąc na starszych latach biorą dodatkowy kierunek. Panika zaczyna się na 3 roku, gdy zaczyna się realnie myśleć o przyszłej pracy. Biura karier na uczelniach właśnie wtedy wysyłają na staże, czy praktyki największą liczbę studentów. Co ciekawe wielu z nich trafia do instytucji zupełnie nie powiązanych z kierunkiem studiów. W myśl zasady im więcej w CV tym lepiej. 

Jak ktoś jest łebski...

...to sobie poradzi - mówią studenci. Można skończyć studia jakiekolwiek, a liczą się faktyczne umiejętności.

Pan jako pracodawca wolałby mieć pracownika z tytułem magistra, który na niczym się nie zna, czy kogoś kto po prostu zna robotę i ją dobrze wykonuje? -  pyta naszego reportera student socjologii. Nie odkryjemy chyba Ameryki twierdząc, że najlepszą nauką zawodu jest praktyka, a tytuł magistra nie ma już znaczenia takiego jak jeszcze 15-20 temu.

Leave a Reply