Załóż różowe okulary

Otaczaj si yczliwymi, inspirujcymi ludmi /123RF/PICSEL

Zauważyłaś, że w innych krajach na grzecznościowe pytanie "Jak się masz? Co słychać", zwykle odpowiada się "W porządku. Dziękuję."? W Polsce przeważnie usłyszymy "A daj spokój, stara bieda". W dziedzinie narzekania jesteśmy mistrzami! Utyskujemy na pogodę, na szefa, na urzędy, na życie. Łatwiej nam wymienić swoje wady ("jestem za gruba") niż zalety ("mam piękne zdrowe włosy"). Przyszłość też widzimy w czarnych barwach: nic się nam nie uda, wszystko drożeje, z pracą krucho - "no i z czego tu się cieszyć?".

Skąd w nas tyle pesymizmu?

Wyniki badań Instytutu Gallupa potwierdzają, że Polacy są jednym z najbardziej pesymistycznych narodów na świecie. Dlaczego koncentrujemy się na negatywach? To pewien wzorzec kulturowy, tak było w naszych domach, tak zachowywali się bliscy, więc przejmujemy to jako coś naturalnego.

Tworzymy wspólnotę

Marudzenie to podstawa naszej komunikacji. - Na tym zasadza się nasze poczucie wspólnoty. Nic tak nie zbliża ludzi jak wspólna niedola - wyjaśnia psycholog Beata Poborska-Kobrzyńska.

Czujemy się bezpieczniej

Kiedy mówimy, że wiedzie nam się gorzej od innych, nie mamy perspektyw, to czujemy się bezpieczni, bo wiemy, że nie narazimy się na zazdrość, niechęć. I nikt niczego nie będzie od nas chciał! Wręcz przeciwnie, pomoże, wysłucha. - Traktujemy umartwianie się jako coś szlachetnego, dobrego. Ulegamy złudzeniu - ten kto ma gorzej, wydaje się bardziej moralny - mówi psycholog. - Niestety takie myślenie zwalnia nas z działania. Gdy widzisz coś na różowo, to zazwyczaj oznacza, że możesz to osiągnąć. Ale do osiągnięcia potrzebny jest wysiłek, praca, energia. Gdy widzisz coś w czarnych barwach, nic nie musisz.

Pocieszamy się

Pesymistyczne myślenie może być rodzajem "zaklinania rzeczywistości". - Tłumaczymy sobie: tyle "czarnych scenariuszy" już przerobiłam, że nie może mnie spotkać nic gorszego - mówi psycholog. Możemy też w ten sposób usprawiedliwiać swoją porażkę - "gdyby nie okoliczności, to z pewnością by się udało".

Chcemy poprawić sobie humor

Prof. Bogdan Wojciszke i dr Wiesław Baryła, którzy badają fenomen czarnowidztwa Polaków od lat, zaobserwowali paradoks: narzekamy po to, by poprawić sobie samopoczucie i humor, lecz im częściej to robimy, tym bardziej stajemy się ponurzy. "Gdyby narzekanie polepszało stan emocjonalny, to zważywszy częstość, z jaką narzekamy, powinniśmy być pogodni niczym skowronki, podczas gdy jesteśmy narodem nieżyczliwych sobie ponuraków" - piszą w książce "Kultura narzekania i jej psychologiczne konsekwencje". Może więc warto zmienić myślenie, skoro bycie pesymistą daje nam tylko pozorne korzyści?

Optymizmu można się nauczyć

Dobra wiadomość jest taka, że można się przestawić z myślenia negatywnego na pozytywne. Będzie to wymagało czasu, ale się opłaci. Pomyśl, że twój mózg działa jak komputer, który zapisuje i przechowuje dane. Jego zaprogramowanie zależy tylko od ciebie! Im więcej zgromadzisz pozytywnych myśli o sobie samej i otaczającym cię świecie, tym lepiej czujesz się ze sobą, bardziej w siebie wierzysz. A taka wiara dodaje skrzydeł i pozwala pogodniej spojrzeć w przyszłość. Od czego zacząć?

Zacznij od drobiazgów Psycholog radzi: wynotuj listę rzeczy, na temat których marudzisz, a potem zamień ją na listę radości, np. "ciągle tylko pada - nie można nic zrobić" kontra "dobrze, że pada - mam czas na czytanie książki, albo na spotkanie z koleżanką w knajpce". Lub: "w domu bałagan, znowu muszę posprzątać" kontra "to dobry czas, aby zaplanować podział obowiązków, nie chcę już robić wszystkiego sama".

Szukaj radości

W komediach, w żartach, w życiu, wśród znajomych. Celebruj radosne momenty i zamieniaj je w budujące wspomnienia.

Skup się na mocnych stronach i rozwijaj je. Zamiast tracić energię na to, czego nie umiesz, zainwestuj w to, co już umiesz i rób to lepiej - mówi psycholog. Analogicznie - zamiast skupiać się na rzeczach, na które nie masz wpływu, zajmij się tymi, które możesz usprawnić. Nie masz wpływu na pogodę, nie przejmuj się nią. Masz wpływ na swój nastrój, pracuj nad nim.

Akceptuj to, co przynosi życie

Aby wygrać, trzeba grać - ale sama gra też może być przyjemna. Podobnie jest z życiem - aby się nim cieszyć, trzeba aktywnie żyć!

Praktykuj wdzięczność na co dzień

Zrób listę 10 rzeczy, za które jesteś wdzięczna (np. masz zdrowie, przyjaciół, rodzinę, dach nad głową, jedzenie w lodówce, fajną pracę). Gdy ktoś sprawi ci przyjemność, odwdzięcz się miłym słowem czy uczynkiem. Korzyści wynikających z praktykowania wdzięczności jest wiele: przesuwa uwagę z negatywów na pozytywy, błyskawicznie poprawia nastrój, sprawia, że czujesz się bogata, widząc, ile masz wokół dobra. No i sprawia, że ludzie chcą dać ci jeszcze więcej, bo ich doceniasz!

Unikaj tracenia czasu na niepowodzenia

Zamień słowo "porażka" na "nowe doświadczenie". Wyciągnij wnioski i żyj dalej. Tylko ten, co nic nie robi, nie popełnia błędów, więc pozwól sobie na niedociągnięcia.

Unikaj marudzenia

Jeżeli powtarzasz coś - staje się to nawykiem, którego trudno się pozbyć. Bądź czujna, bo marudzenie może stać się twoją mantrą. A przecież możesz ją zamienić na jakąś pozytywną sekwencję!

Dlaczego warto myśleć pozytywnie?

Optymizm się opłaca. Dobre postrzeganie siebie i świata przynosi wymierne korzyści - zobacz sama jakie!

Łatwiej rozwiązujesz problemy

- Gdy jesteś pozytywnie nastawiona do życia, zawsze masz plan B, a twórcze rozwiązania szybciej przychodzą ci do głowy! Nie zabijasz ich marudzeniem ("bo się nie uda, bo nie warto, bo i tak nic to nie pada - mam czas na czytanie książki, albo na spotkanie z koleżanką w knajpce". Lub: "w domu bałagan, znowu muszę posprzątać" kontra "to dobry czas, aby zaplanować podział obowiązków, nie chcę już robić wszystkiego sama".

Szukaj radości

W komediach, w żartach, w życiu, wśród znajomych. Celebruj radosne momenty i zamieniaj je w budujące wspomnienia.

Skup się na mocnych stronach i rozwijaj je

Zamiast tracić energię na to, czego nie umiesz, zainwestuj w to, co już umiesz i rób to lepiej - mówi psycholog. Analogicznie - zamiast skupiać się na rzeczach, na które nie masz wpływu, zajmij się tymi, które możesz usprawnić. Nie masz wpływu na pogo-dę, nie przejmuj się nią. Masz wpływ na swój nastrój, pracuj nad nim.

Akceptuj to, co przynosi życie

Aby wygrać, trzeba grać - ale sama gra też może być przyjemna. Podobnie jest z życiem - aby się nim cieszyć, trzeba aktywnie żyć!

Praktykuj wdzięczność na co dzień

Zrób listę 10 rzeczy, za które jesteś wdzięczna (np. masz zdrowie, przyjaciół, rodzinę, dach nad głową, jedzenie w lodówce, fajną pracę). Gdy ktoś sprawi ci przyjemność, odwdzięcz się miłym słowem czy uczynkiem. Korzyści wynikających z praktykowania wdzięczności jest wiele: przesuwa uwagę z negatywów na pozytywy, błyskawicznie poprawia nastrój, sprawia, że czujesz się bogata, widząc, ile masz wokół dobra. No i sprawia, że ludzie chcą dać ci jeszcze więcej, bo ich doceniasz!

Unikaj tracenia czasu na niepowodzenia

Zamień słowo "porażka" na "nowe doświadczenie". Wyciągnij wnioski i żyj dalej. Tylko ten, co nic nie robi, nie popełnia błędów, więc pozwól sobie na niedociągnięcia.

Unikaj marudzenia

Jeżeli powtarzasz coś - staje się to nawykiem, którego trudno się pozbyć. Bądź czujna, bo marudzenie może stać się twoją mantrą. A przecież możesz ją zamienić na jakąś pozytywną sekwencję!

Dlaczego warto myśleć pozytywnie?

Optymizm się opłaca. Dobre postrzeganie siebie i świata przynosi wymierne korzyści - zobacz sama jakie!

Łatwiej rozwiązujesz problemy - Gdy jesteś pozytywnie nastawiona do życia, zawsze masz plan B, a twórcze rozwiązania szybciej przychodzą ci do głowy! Nie zabijasz ich marudzeniem ("bo się nie uda, bo nie warto, bo i tak nic to nie zmieni"), tylko podsycasz je, myśląc: "dam radę, coś na pewno jeszcze można wymyślić, to tylko jedno wspaniałe rozwiązanie, szukam dalej, na pewno w tej sytuacji jest wyjście. Jak nie takie to inne" - mówi psycholog.

Jesteś bardziej lubiana

- Osoby pełne radości cieszą się sympatią, bo nie wymagają "obsługi", same wymyślają rozwiązania, szukają pozytywów oraz samoistnie zarażają tym innych - wylicza Beata Poborska-Kobrzyńska. Są dobrymi kompanami, bo w sytuacjach problemowych dla nas również szukają pozytywów. Nie zniechęcają się tak szybko i nie poddają. Umieją w najgorszej sytuacji dostrzec plusy i tego się trzymać. Wierzą, że cel będzie osiągnięty, a na drodze są tylko krótkie zakręty. Jest w nich pewne poczucie luzu, lekkości - towarzysko się świetnie sprawdzają, bo nie absorbują, są często energetyczne, z iskrą.

Nie boisz się zmian

Wierzysz, że za zakrętem czekają nowe możliwości. To sprzyja próbowaniu, wymianie, poddawaniu się zmianom. Chce ci się działać, tworzyć, szukać, nie stoisz w miejscu. Czasami coś wypali, innym razem nie,ale nie poddajesz się, a to sprzyja odnajdywaniu w życiu tego, co cię cieszy, daje spełnienie.

Jesteś zdrowsza

Na co dzień możesz być spokojniejsza, mniej zestresowana i napięta. Wierzysz, że szklanka jest do połowy pełna, a więc energii wystarczy, trzeba ją dobrze spożytkować i nie poddawać się. Pozytywne nastawienie do życia to dobrodziejstwo dla twojego zdrowia - więcej endorfin, większa odporność na stres.

Różowe okulary plus rozsądek

Nie chodzi o to, by tryskać optymizmem zawsze i w każdej sytuacji, bo przecież są też takie okoliczności, które wymagają wyciszenia, opłakania, wycofania się. Trudno o radość, gdy samotnie wychowujesz dziecko i nagle straciłaś pracę. To normalne, że się martwisz, boisz o przyszłość. - Niektóre sytuacje po prostu nie są różowe i na siłę nie można ich ubierać w ten kolor - podkreśla psycholog. - Jednak gdy adekwatnie reagujemy dobrym nastrojem, to nas to doenergetyzowuje, dostarcza pozytywnych myśli, uczuć, buduje naszą wiarę we własne możliwości, poczucie godności i wartości. "W tej sytuacji mogę na siebie liczyć, jest wyjście, tylko opracuję plan działania i ruszam".

Zawsze jest wybór

W sytuacjach, które szybko nie ulegną zmianie albo czasem w ogóle i takie pozostaną, masz do wyboru zamartwiać się (a tym samym obniżać swoją energię, pogarszać nastrój i siły witalne) albo szukać pozytywnych stron (zwiększać energię i wiarę w siebie). Stosunek do danej sprawy, sytuacji można wypracować.

Optymizm to stosunek do problemu

To nie znaczy, że zapominasz o trudnym położeniu - to oznacza, że szukasz dla siebie miejsca w tym, w czym jesteś. - To, co trudne, nie zniknie. Ale ty sama możesz czuć się ze sobą o niebo lepiej - podkreśla psycholog. Gdy pesymista znajdzie się w trudnej sytuacji, załamuje ręce. Staje się bardziej pasywny i podejmuje mniej starań, aby znaleźć oparcie w innych osobach. Optymista przeciwnie - działa! Szuka rozwiązania i grupy wsparcia. Szuka pomocy osób mających podobny problem - można w ten sposób czerpać od siebie, uczyć się innego sposobu myślenia. - Optymiści nie wycofują się. Wierzą w dobre jutro i cieszą się z codziennych spraw. Nawet najmniejszych. To ich duży zasób i często inspiracja dla innych. Dobrze mieć w swoim towarzystwie optymistę!

Agnieszka Namysł, konsultacja Beata Poborska-Kobrzyńska, psycholog

Leave a Reply