Szczerze o mistrzostwie. Robert Korzeniowski w Sopocie

Długo oczekiwany wykład Mistrza otworzyła menadżer Studiów Podyplomowych Psychologii Sportu Pozytywnego SWPS WZ Sopot - Aleksandra Pogorzelska. / Fot. Psychologia Sportu Pozytywnego SWPS SopotNa spotkanie, zorganizowane przez Studia Podyplomowe Psychologia Sportu Pozytywnego w SWPS w Sopocie, przyszło bardzo wielu gości zainteresowanych psychologią sportu i samą osobą mistrza olimpijskiego. Robert Korzeniowski, jak się okazało już na samym początku, jest marzycielem. Od dziecka miał wiele planów i pomysłów na siebie i snuł wizje swojej przyszłości. Czytając w 1974 roku swoją ulubioną powieść "Dzieci kapitana Granta" Juliusza Verne'a, nie wyobrażał sobie jeszcze, że jego własna przygoda i sukces będą tak wielkie i że jego wędrówka zaprowadzi go na najwyższy stopień olimpijskiego podium. Co sprawiło, że doszedł do tego momentu? Jak to się stało, że osiągnął tak wiele?

Według sportowca dopóki w środku jesteśmy dziećmi, niezależnie od tego, ile mamy lat, możemy osiągnąć wszystko, co chcemy. Robert dodaje, że kiedy czasami mamy wyobrażenie czegoś, co wydaje się niemożliwe do osiągnięcia, szybko się poddajemy i schodzimy z obranej wcześniej ścieżki. Dlatego trzeba oswoić się z marzeniami i mieć je zawsze w sobie, zwłaszcza "kiedy pierwszy raz wkłada się buty sportowe".

Co determinuje sukces według mistrza? Są to nasze przekonania, nastawienie, odkryty lub nieodkryty talent, światopogląd, a także pokonywanie wyzwań, z których przecież składa się życie i droga na szczyt. Kiedy jesteśmy w stanie przekroczyć niektóre swoje ograniczenia, przestają one być dla nas problemem, a każda minuta zbliża do mistrzostwa. Przezwyciężając te ograniczenia, czujemy satysfakcję, a każde wykonane zadanie pozwala nam na kolejny krok. Każda przezwyciężona bariera wzmacnia i pokazuje, że tak naprawdę możemy zrobić wszystko, jeśli tylko bardzo tego chcemy i ciężko, systematycznie pracujemy, żeby to osiągnąć.

Robert Korzeniowski podpisuje swoją książkę. / Fot. Małgorzata OsowieckaJak sprawić, żeby każdy dzień był na medal? Jak nie poddać się mistrzowskiej rutynie? Według sportowca ważne jest znalezienie miejsca we własnym mikrokosmosie, co pozwala na zregenerowanie sił i zdobycie tego, co jest do zdobycia: "Przed każdym startem bohater musi się narodzić na nowo" - mówi. Trzeba próbować w sobie odnaleźć tę samą radość, co przy pierwszym zwycięstwie i szukać adrenaliny w codzienności, a także pamiętać, że każdy dzień może być nowym doświadczeniem i źródłem nowych, fascynujących wyzwań. Według Roberta Korzeniowskiego w drodze do mistrzostwa ważnych jest postawienie kilku kroków:

1. krok - kierunek "Ja". Składa się z naszych prywatnych autorytetów i bohaterów, na których człowiek może się wzorować. Ważne są także osobiste kryzysy i punkty zwrotne w życiu, dzięki którym możemy się dowiedzieć czegoś więcej o sobie i swoich ograniczeniach i ewentualnie skorygować trasę, którą podążamy. W równym stopniu liczą się nasze mocne strony i wyznawane wartości.

Leave a Reply