Ropa naftowa i tak będzie drożeć. Bez względu na Iran

Deklaracje gotowości do wojny ze strony Iranu lub Izraela wywołują niepokój na światowych rynkach. Dlatego niezależnie od rozwoju wypadków możemy spodziewać się wzrostu cen ropy. - To w głównej mierze psychologia - podkreśla mówi Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego.

Agencja ITAR-TASS podała za izraelską gazetą, że większość ministrów w rządzie Izraela nieoficjalnie popiera atak na Iran. Według doniesień miałoby to nastąpić jeszcze przed jesiennymi wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych.

To kolejny raz, kiedy jedna ze stron konfliktu deklaruje gotowość do ataku. Jak podkreśla Tomasz Chmal, ekspert rynku paliw z Instytutu Sobieskiego, to potwierdza doktrynę, że Izrael jest zawsze gotowy do wojny. Ale oprócz wymiaru politycznego, takie wypowiedzi mają również oddźwięk ekonomiczny.

- Ryzyko konfliktu powoduje wzrost cen ropy. To są emocje, psychologia. To jest pewne przewidywanie przyszłości. W związku z tym, to nie chodzi o sam konflikt, tylko o pewien spodziewany konflikt. Tworzą się wtedy rezerwy, inni kupują więcej, inni podbijają cenę i tego typu mechanizm zaczyna działać - wyjaśnia Chmal.

Jego zdaniem dla państw UE, które są głównie odbiorcami surowca, każdy scenariusz oznacza rosnące koszty zakupy ropy.

Leave a Reply