Gdy człowiek dozna stresu (np. skaleczy się boleśnie), ciało automatycznie uruchamia mechanizmy, których zadaniem jest naprawienie uszkodzenia. Jednym z nich jest rozbudowa sieci naczyń włosowatych wokół miejsca uszkodzenia ciała. Wspaniała reakcja, dzięki której rana szybciej się goi. Można powiedzieć, że na krótką metę doznanie takiego stresu przyspiesza gojenie się rany.
Niestety ten mechanizm działa na naszą niekorzyść, gdy w organizmie pojawiają się komórki rakowe. Ciało traktuje bowiem nowotwór tak samo jak ranę i również oplata go siecią naczyń włosowatych. To sprawia jednak, że nowotwór jest lepiej „odżywiony” i dzięki temu szybciej rośnie. Można powiedzieć, że doznawanie częstych stresów karmi nowotwór, jeśli zaczął się on już rozwijać.
Na dłuższą metę stres zmienia nasze ciało w inny sposób. Przedłużające się stresy, napięcia i frustracje sprawiają, że po początkowej mobilizacji nasz układ odpornościowy zostaje wyczerpany i jego sprawność spada. W praktyce oznacza to, że produkuje on mniej limfocytów T i limfocytów NK. Zadaniem tych komórek jest niszczenie obcych drobnoustrojów (np. bakterii) a także zwyrodniałych komórek rakowych. Gdy liczba owych naturalnych obrońców spada, komórki rakowe mogą rozwijać się bez przeszkód.
Poziom doznawanego stresu przekłada się więc na rozwój komórek rakowych. Niestety, jest też tak, że źródłem stresu, którego doznajemy, są nie tylko wydarzenia, takie, jak skaleczenie, utrata pracy, zadłużenie się, ale także funkcjonowanie naszej psychiki. Wielu stresów doznajemy dlatego, że nie nauczyliśmy się samych siebie uspokajać, dlatego, że nie umiemy uwolnić się od natrętnych, stresogennych myśli („A co będzie, jak stracę pracę…?”).
Na szczęście funkcjonowanie psychiki można poprawić, co obniża doznawany stres. Wiele możemy zrobić samodzielnie, choćby nauczyć się relaksacji, uprawiać jogę, czy ćwiczyć odprężające oddychanie. Możemy także zmienić nasze myśli, koncentrować się na tym co dobre i żyć szczęśliwiej. Być może dlatego ludzie, którzy pod wpływem informacji o tym, że są terminalnie chorzy i postanawiają resztę swojego życia przeznaczyć na wymarzoną podróż lub naprawienie relacji z bliskimi, nagle zdrowieją.
W naszej psychice wiele możemy naprawić także dzięki życzliwej pomocy innych ludzi. Brakuje ciągle badań, które potwierdzałyby bezpośredni wpływ psychoterapii na raka, jest jednak mnóstwo dowodów na to, że udana psychoterapia znacznie obniża podatność na stres i poprawia zdolności odpornościowe organizmu.