Przedświąteczne szaleństwo zakupów

Przedświąteczne szaleństwo zakupów

Święty Mikołaj dobry... dla siebie

PowiększAdrian Wójcik

Jako dziecko nie mogłem się doczekać wigilijnego wieczoru. Dostawanie prezentów było jedną z najprzyjemniejszych chwil w roku. Choć może nawet ważniejsza od samej wartości materialnej prezentu była przyjemność samego wyczekiwania i zaskoczenia. Od tego czasu minęło parę lat i teraz zamiast tylko czekać na Mikołaja, sam wcielam się w jego rolę. Jak pokazują jednak badania psychologów społecznych, przejście od oczekiwania na Mikołaja do przeistaczania się w niego może być bardzo opłacalne.

Wielu specjalistów od nauk społecznych udowadnia, że nasze poczucie szczęścia zależy od ilości posiadanych pieniędzy. Związek ten nie jest jednak zbyt silny, jest również uwarunkowany kontekstem społecznym. Na przykład badania Eda Dienera z Uniwersytetu Illinois wskazują, że jest on silniejszy w krajach stosunkowo słabo rozwiniętych, o niskim PKB. Mieć pieniądze albo ich nie mieć oznacza tam być biednym albo nie być. Gdy nasze podstawowe potrzeby materialne są zaspokojone, wielkość posiadanego majątku dużo słabiej wpływa na poczucie satysfakcji z życia. Wyniki prac zespołu Elizabeth Dunn z Uniwersytetu w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie zdają się jednak sygnalizować coś jeszcze. Jak pisze sama autorka: „Jeżeli pieniądze nie czynią cię szczęśliwym, najprawdopodobniej nie wydajesz ich we właściwy sposób”. Co oznacza jednak właściwe wydawanie pieniędzy?

Okazuje się, że jednym z najskuteczniejszych sposobów, w jaki może zadbać o własne poczucie szczęścia, jest przeznaczenie posiadanych zasobów na innych. Wykazał to eksperyment, w którym osoby badane miały wydać otrzymane środki finansowe na siebie albo na inną osobę lub też na organizację dobroczynną. Tylko wtedy, gdy obdarowywały innych ludzi lub organizacje, deklarowały potem podwyższone poczucie zadowolenia.

Z wynikami badań zespołu Dunn związany jest pewien paradoks. Jak pokazują wyniki studiów opublikowane w „Science” przez Kathleen Vohs, samo skłonienie ludzi do myślenia o pieniądzach powoduje, że stają się oni mniej prospołeczni. Wykazują mniejszą chęć do pomocy znajomym czy do przekazania datku na organizację charytatywną, a więc dokładnie takiego przeznaczenia środków, który prowadzi do podwyższonego poziomu szczęścia. Zarabiając pieniądze, nie zapominajmy więc o tym, po co to robimy. Chciwość może nam służyć, o ile zdobyte dzięki niej środki przeznaczymy dla innych.

 

Zamknij



Leave a Reply