PAP – Nauka w Polsce

2011-11-14 00:05

Samiec, który udaje samiczkę

Niektóre młode samce błotniaka stawowego (Circus aeruginosus) przypominają ubarwieniem samice tego gatunku. Dzięki temu nie atakują ich inne samce – informuje pismo „Biology Letters”.

Błotniaki stawowe występują w Europie i zachodniej Azji. Wielkością dorównują myszołowowi, choć mają smuklejsze ciało, węższe skrzydła i dłuższy ogon. Samce są szare i mają żółte oczy, natomiast większe od nich o około 30 proc. samice są brązowe z jasną głową i barkami, o brązowych oczach. Wszystkie młode ptaki są brązowe – jak samice, można je odróżnić tylko po kolorze oczu.

Samce nie tolerują zwykle konkurentów w odległości mniejszej niż 700 metrów do swojego gniazda. Jednak u około 40 proc. samców, mimo osiągnięcia dojrzałości płciowej, pióra pozostają brązowe i dlatego nie są one atakowane. Udający samicę samiec ma oczy żółte, a nie brązowe i jest wyraźnie mniejszy niż samica.

Samce przypominające samice często występują wśród ryb, gadów i owadów, ale taki „transwestytyzm” występuje tylko u dwóch gatunków ptaków, a wśród ptaków drapieżnych błotniak jest absolutnym wyjątkiem. Drugi gatunek ptaka to batalion (Philomachus pugnax), w przypadku którego niektóre samce maskują się jako samice, aby mieć dostęp do prawdziwych samic.

Jak twierdzą Audrey Sternalski z francuskiego centrum badań biologicznych Chize oraz Francois Mougeot ze stacji badawczej w Almerii (Hiszpania), zamaskowane samce błotniaków unikają dzięki tej maskaradzie ataków ze strony innych samców, co pozwala im zaoszczędzić energię.

Potwierdzają to obserwacje dotyczące 36 par błotniaków, którym pokazywano atrapy przypominające typowych samców, samice, oraz samców udających samice. Broniące gniazd samce atakowały zwykle atrapy samców, natomiast w przypadku samic i samców przypominających samice ataki były bardzo rzadkie. Samice rzadko atakowały zbliżających się do gniazda obcych osobników tego samego gatunku, niezależnie od ich domniemanej płci.

Co zaskakujące, gdy gniazda bronił samiec wyglądający jak samica, częściej atakował prawdziwe samice niż samce - tak, jakby obca samica była dla niego raczej potencjalną rywalką niż partnerką. Strojące się w damskie piórka samce były także – podobnie jak samice – bardziej zaangażowane w obronę gniazda przed drapieżnikami niż samce w typie macho.

Jednak to właśnie typowe samce wydają się odnosić największe korzyści z cudzych przebieranek: nie muszą walczyć z łagodnymi sąsiadami, których obecność częściowo zabezpiecza je przed zagrożeniem ze strony drapieżników. Dlaczego w takim razie samce przypominające samice jeszcze nie wymarły, na razie nie wiadomo.

PAP - Nauka w Polsce

pmw/ agt/bsz

Leave a Reply