Kobiecy pomysł na biznes: pracownia psychologiczna

W Polsce wciąż pokutuje stereotyp, że do psychologa chodzą  tylko osoby z zaburzeniami psychicznymi. Mimo to, społeczeństwo znacznie przychylniej patrzy obecnie na psychologów i terapeutów, niż jeszcze kilka lat temu. A życie w ciągłym biegu i wynikający z tego stres sprawia, że zapotrzebowanie na sesje u psychologów rośnie z roku na rok.

Marta Jagodzińska – magister psychologii, terapeuta w trakcie certyfikacji. Jej zainteresowania skupiają się również wokół zagadnień z kręgu psychologii klinicznej, szczególnie terapii, a także interwencji kryzysowej. Prywatnie mama Niny, żona i entuzjastka orientu.

pracownia psychologiczna
Monika Osińska - psycholog z pasji i z wykształcenia. Absolwentka psychologii w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie oraz studiów podyplomowych Psychologia w Praktyce Wymiaru Sprawiedliwości. Prywatnie miłośniczka podróży - małych i dużych.

pracownia psychologicznaMonika Osińska, fot. Pracownia psychologiczna

Obie młode, zdolne i wykształcone, przyjaźnią się od lat. Myśl o własnej firmie kiełkowała w nich już na studiach, jednak po ich ukończeniu obie zaczęły pracować na etatach, niekoniecznie w swoim zawodzie. Dopiero w 2011 roku zaczęły na poważnie myśleć o przejściu „na swoje”.

Przez kilka miesięcy obmyślały scenariusze warsztatów i szkoleń, ustalały schematy spotkań z klientami w ramach doradztwa w karierze. Później przyszedł czas na poszukiwanie i wynajęcie lokalu, zakup jego wyposażenia oraz zarejestrowanie firmy. Na szczęście specyfika ich przyszłej działalności nie wymaga specjalistycznego wyposażenia ani sprzętu, ich głównym narzędziem pracy są one same.

Zainwestowały jednak wszystkie swoje oszczędności, aby we wrześniu 2011 roku otworzyć w Gdyni Pracownię Psychologiczną Synapsa.

Psychologia to specyficzny biznes

psychologiaŹródło: iStockphoto/ thinkstockphotosPrzed otwarciem firmy, dziewczyny miały wiele obaw. Jednak dopiero w trakcie jej prowadzenia poczuły, jak trudny do rozreklamowania jest biznes psychologiczny. – W Polsce wciąż pokutuje stereotyp, że do psychologa chodzą osoby z zaburzeniami psychicznymi, a w problemach życiowych ludzie wolą wesprzeć się na rodzinie i przyjaciołach aniżeli na psychologach – mówi Monika.

- Warto jednak wspomnieć, że nasze społeczeństwo coraz przychylniej patrzy na psychologów i terapeutów. Wciąż jest to dla nas trudne – dzielić się swoimi problemami i trudnościami z kimś obcym, ale obserwuję, że zmienia się to na lepsze – dodaje Marta.

Najtrudniej jest zaistnieć

Największym problemem dla wspólniczek, jest promowanie ich usług. – Jesteśmy wciąż w połowie drogi do pełnego sukcesu. Branża usług psychologicznych należy do jednej z najtrudniejszych, jeśli chodzi o kwestię reklamy – opowiada Marta.

Dlatego dziewczyny na bieżąco przeglądają ogłoszenia, portale społecznościowe i różnego rodzaju strony internetowe w poszukiwaniu firm i organizacji chętnych do nawiązania z nimi współpracy. Obecnie współpracują z kancelariami, adwokatami, pomagają klientom w trudnych dla nich chwilach oferując wsparcie psychologiczne. Wydają także opinie oraz zajmują się organizacją szkoleń, również dla firm.

- Na razie w Pracowni pracuję tylko ja i Marta i świetnie nam się razem współpracuje. Ponieważ specjalizujemy się w różnych rzeczach, bardzo dobrze się uzupełniamy i mam wrażenie, że tworzymy zgraną drużynę – podkreśla Monika.

Czy jest konkurencja wśród psychologów?

Jak w każdym biznesie, najtrudniejsze jest wybicie się i zdobycie klientów. Zdaniem Marty, w branży doradztwa w karierze, ich firma aspiruje do bycia konkurentem dla jednej z dużych firm ogólnopolskich z siedzibą w Trójmieście. Dziewczyny planują jednak, aby ich klientami zostali pracownicy średniego szczebla.

- Natomiast branża usług psychologicznych rządzi się zupełnie innymi prawami. Kodeks etyczny zakłada bowiem brak konkurencyjności w dotarciu do klientów. My jednak cieszymy się, że udało nam się wzbogacić ofertę usług trójmiejskich psychologów i terapeutów, dzięki czemu klienci mają większy wybór – mówi Marta.

Pracownia Synapsa jest jednak jeszcze młodą firmą i zyski przychodzą powoli. Dziewczyny zdają sobie sprawę, że faza rozwoju, w której teraz jest ich firma obliguje do inwestowania zarobionych pieniędzy. Nie tracą jednak nadziei na duże zyski w przyszłości.

Mamy pasję – na pewno nam się uda

Zarówno Marta, jak i Monika podkreślają, że w prowadzeniu firmy najważniejsza jest pasja. Uważają, że jeżeli robi się, to co się lubi, to prędzej czy później odniesie się sukces zawodowy. Tak jest w ich przypadku. Ciągle myślą o rozwoju swojej firmy. W najbliższym czasie planują nawet poszerzenie oferty swoich usług.

Cenią sobie najbardziej to, że nie mają „typowego dnia pracy”. Ze względu na specyfikę ich branży, każdy dzień jest inny. Monika i Marta nie pracują od 8 do 16. Muszą być elastyczne i dopasowywać się do potrzeb swoich klientów. Jednego dnia prowadzą warsztaty integracyjne, drugiego przyjmują klientów w gabinecie, a jeszcze innego dnia mają spotkanie w terenie.

- Tego typu praca to coś w sam raz dla osób nie lubiących monotonii, lubiących wyzwania i ceniących sobie możliwość samodzielnego podejmowania decyzji – mówi Monika. – Własna firma sprawdza się także znakomicie w momencie, gdy ktoś tak jak ja ma malutkie dziecko. Łatwiej wówczas podzielić sobie czas między pracę zawodową, a wychowanie dziecka – dodaje Marta.

Zobacz, jakie pomysły na biznes mają kobiety!

pracownia ślubna szkoła jogi taniec orientalny malowanie wnętrz herbaciarnia nosidełkaPrzeczytaj inne artykuły z cyklu
Jeżeli jesteś kobietą przedsiębiorczą i prowadzisz własną firmę - napisz do nas! Zaprezentuj się w naszym cyklu i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@bankier.pl

Open all references in tabs: [1 - 8]

Leave a Reply