"Kamasutra" – błogosławiona sztuka kochania

Stworzył dzieło wybitne, szczęśliwie unikając niebezpieczeństwa, które zawsze niesie w sobie temat tak delikatny, jak miłość zmysłowa. Psychologia seksu, kurtyzany i ich klienci, mniej lub bardziej skomplikowane techniki miłości – wszystko to zostało potraktowane z kliniczną beznamiętnością i precyzja godną naukowca.

Większość religii świata traktuje seksualność (w najlepszym przypadku) jako odwrócenie uwagi od drogi duchowej. Z drugiej strony, niektóre tradycje postulują wręcz jej integrację z duchową praktyką. Uważana jest bowiem za nieodłączną część życia każdego człowieka. Jest to dar, który powinien być w pełni wykorzystywany. Niech podniesie rękę, ten kto jest przeciwny...

Dołącz do nas na Facebooku

W pierwszej chwili przychodzi nam na myśl "Kamasutra". - Nazywana też "Kamaśastrą", czyli „traktatem o miłości cielesnej” przypisywana jest mędrcowi Watsjajanie żyjącemu w Indiach, w czasie określanym najczęściej IV – VI w n.e. – mówi w rozmowie z Onetem dr Przemysław Piekarski, wykładowca Zakładu Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ. - Niewtajemniczonym kojarzy się niestety jednoznacznie z indyjską odmianą „sztuki kochania”.

Traktat od zawsze budził sporo kontrowersji. - Dzieło zostało napisane w sanskrycie, klasycznym języku cywilizacji indyjskiej. Autorem polskiego przekładu jest Maria Krzysztof Byrski - były ambasador RP w Delhi - jednak w powszechnym obiegu krążą przekłady z drugiej, a nawet trzeciej ręki – tłumaczy indolog.

Stanowi on swoisty dokument społeczno - obyczajowy epoki: niesamowitej ery rozkwitu miast, haremów pełnych pięknych kobiet, wszechobecnego bogactwa i obfitości. - Dla badaczy kultury starożytnych Indii jest kopalnią wiadomości o życiu ówczesnych elit.

Watsjajana „stworzył więc dzieło wybitne, szczęśliwie unikając niebezpieczeństwa, które zawsze niesie w sobie temat tak delikatny jak miłość zmysłowa. Psychologia seksu, kurtyzany i ich klienci, mniej lub bardziej skomplikowane techniki miłości – wszystko to zostało potraktowane z kliniczną beznamiętnością i precyzja godną naukowca.”

Zając kocha się z gazelą

Kobiety w "Kamasutrze" klasyfikowane są w zależności od głębokości ich "joni" czyli pochwy. I tak wyróżniamy: gazele, klacze i kobiety-słonie. Mężczyźni analogicznie podzieleni są na trzy klasy, w zależności od wielkości ich "lingam" czyli penisa: zające, byki oraz konie.

Pokusimy się o stwierdzenie, że podział ten działa trochę na zasadzie biura matrymonialnego. Na przykład mężczyzna-zając osiągnie pełnię szczęścia z kobietą-jeleniem, ale nie powinien być z kobietą-klaczą i słoniem. Im gorsza "konfiguracja" tym mniejsze powodzenie na udany związek. Brzmi znajomo? No właśnie, od razu przychodzi na myśl wspołczesny seks-horoskop.

Tylko wtedy, gdy kama jest praktykowana z partnerami z własnej kasty można osiągnąć naprawdę skuteczne wyzwolenie. Seks z kobietami z kasty wyższej jest zabroniony. Jest to religijnie usankcjonowany zakaz, którego pod żadnym pozorem nie wolno łamać. Z drugiej strony, stosunek z niewiastami z niższej warstwy społecznej jest akceptowany, ale tylko wtedy, gdy jedynym celem jest "cielesna przyjemności, a nie płodzenie dzieci”. Raczej mało który mężczyzna sprzeciwi się tej zasadzie.

Autor pokusił się również o opisy kobiet, z którymi pod żadnym pozorem seksu uprawiać nie wolno. Wśród nich wymienia: kobiety szalone, wyrzutki społeczeństwa, plotkary, brzydkie i nieczyste; te, które straciły "blask", bliskie krewne, koleżanki i męskie kobiety.

Może i mężczyźni mają według "Kamasutry" większą władzę, ale przekaz jest jasny: to kobiety decydują o spełnieniu. Ich pasja trwa bowiem dłużej. Są one kluczowymi postaciami w budowaniu zaufania mężczyzn we własne siły, umożliwiając im dalsze poszukiwanie miłości. Kobiety górą!

Obowiązki żony i kurtyzany

Leave a Reply