Joga w kościach iw głowie, czyli jak stać się lepszym

Zanim opowiem o mojej przygodzie z jogą, zwrócę uwagę na ważny do tego pretekst. Jest nim nowa książka Macieja Wieloboba „Psychologia jogi”. To świeże wydawnictwo dla mniej lub bardziej wtajemniczonych. Niełatwe, ale warte wysiłku.

Maćka poznałam kilka lat temu. Przypadkiem, choć są tacy, którzy twierdzą, że w życiu nie ma przypadków. Któregoś dnia postanowiłam pojechać na warsztaty jogi. Ot, tak. Z ciekawości. Miałam tydzień wolnego, więc w tym terminie szukałam wyjazdu.  Pogrzebałam w Internecie. Termin był. Napisałam mejla, że jestem zainteresowana, ale… zielona. Odpowiedź: nic to, bo przyjadą ludzie o różnym stopniu zaawansowania. I co? Na miejscu było… kilkanaście osób-instruktorów jogi.  I ja. Co oni tam robili z nogami zaplątanymi na szyi, to szkoda gadać! Ćwiczyliśmy 6-7 godzin dziennie w dwóch seriach. Każda kończyła się medytacją. Instruktorzy medytowali, ja zapadałam w drzemkę. No obciach. Wieczorem były rozmowy. Dla nich o praktyce jogi, dla mnie o życiu raczej. Do domu wróciłam lekko obolała, ale spokojniejsza i silna jak tur. Do dziś lubię sobie postać na głowie (dobrze robi na mózg).

Te warsztaty prowadził właśnie Maciek Wielobób. Dopiero na miejscu dowiedziałam się, że jest jednym z najlepszych w Polsce specjalistą terapii, medytacji i psychologii jogi oraz trenerem nauczycieli. Poza tym jest autorem książki „Terapią jogą” (duża dawka wiedzy nie tylko o jodze, ale też o anatomii, fizjologii i psychologii człowieka), 2 e-booków oraz ponad 200 artykułów
o jodze i medytacji. Praktykował sztuki walki (judo, sambo), zajmował się też psychoterapią. Jeździ po Polsce z warsztatami, zajęciami  i wykładami.  Tak to jest, że czasem nieoczekiwanie poznaje się niezwykłe osoby.

No i teraz Maciek wydał drugą książkę: „Psychologię jogi”. Nie potrafię napisać mądrej recenzji o mądrzejszej ode mnie publikacji. We wstępie Maciek stwierdza tak: „Podczas pisania tej książki starałem się stosować do słynnej maksymy Alberta Einsteina:  Wszystko trzeba robić tak prosto, jak to jest możliwe, ale nie prościej. Mimo to dla części osób, materiał ten może okazać się trudny”.

Prawda. Studiowanie jogasutr Patańdźalego (jeden z najważniejszych traktatów na temat jogi w formie 195 zwięzłych aforyzmów) pewnie nie jest dla wszystkich. Dla wtajemniczonych albo mocno zainteresowanych to jednak ważna lekcja. Maciek analizuje między innymi taką sutrę: Umysł zostaje oczyszczony poprzez kultywowanie przyjaźni w stosunku do tych, którzy są szczęśliwi, współczucia dla tych, którzy cierpią, dobrej woli w stosunku do osób prawych i obojętności w stosunku do tych, których postrzegamy, jako złych.

I pisze tak: „Gdy widzimy kogoś szczęśliwego, często nie budzi to naszej radości i życzliwości, lecz zwykłą zazdrość i zawiść. Gdy spotykamy kogoś w gorszej od nas sytuacji, zamiast współczucia czujemy ulgę, że nie jesteśmy na jego miejscu.(…) Gdy czytamy powyższe zdania z pewnej perspektywy, łatwo nam orzec, że opisują one zachowanie chorego umysłu. Jednak w realnych sytuacjach, porwani określonymi impulsami czy emocjami, działamy właśnie w ten sposób”.

To można zmienić. Można próbować stać się lepszym człowiekiem. Jak to zrobić? Indyjski filozof i mędrzec, Ryszi Patańdźali wiedział to już kilka wieków przed naszą erą. I o tym jest „Psychologia jogi” Macieja Wieloboba.

Leave a Reply