Czy studia na kilku kierunkach dają lepszą pracę?

Wzrasta nie tylko odsetek osób, które mają wykształcenie wyższe, ale przede wszystkim tych, którzy decydują się ukończyć nie jeden ale dwa, a czasem nawet więcej kierunków. Czy studiowanie kilku specjalizacji daje lepszą pracę?

- I tak i nie - odpowiada bez wahania Renata Kaczyńska-Maciejowska, szefowa firmy szkoleniowo-doradczej Prospera Consulting. - Wszystko zależy od tego, jakie mamy zawodowe plany i jakie kierunki studiów ukończymy.

REKLAMA Czytaj dalej


Wykształcenie naszej ekspertki - Renaty Kaczyńskiej-Maciejowskiej, jest najlepszym dowodem na to, że studia wielokierunkowe się opłacają. Pedagogika, psychologia, potem studia na wydziale zarządzania (specjalizacja - zarządzanie zasobami ludzkimi) i w końcu ekonomia - tak wygląda jej ścieżka edukacyjna. I choć pozornie może się wydawać, że psychologia i ekonomia nie mają ze sobą nic wspólnego, okazuje się, że jest inaczej. Dziś, nasza specjalistka, łączy wiedzę i umiejętności z dziedziny psychologii, a także zarządzania i ekonomii w ramach działalności jej firmy, która specjalizuje się w szkoleniach i doradztwie organizacyjnym, szczególnie w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi, a także projektach rozwojowych i badawczych związanych z rynkiem pracy oraz budowaniem ścieżki kariery.

Zdobycie takiego, a nie innego wykształcenia nie było dziełem przypadku. - Ważne jest, by już podczas studiów, łączyć teorię z praktyką. Odbywać staże, praktyki i podejmować pierwsze formy zatrudnienia. W ten sposób, na bieżąco możemy weryfikować nasze wyobrażenie o wybranej profesji - tłumaczy Renata Kaczyńska-Maciejowska. - Dzięki takim aktywnościom zdałam sobie szybko sprawę, że zdobywaną wiedzę psychologiczną będę chciała wykorzystać jako doradca i trener zawodowy. Stąd potrzebna mi była dodatkowa wiedza z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi, a także ta dotycząca samego rynku pracy i mechanizmów, które na nim działają. Dlatego zdecydowałam się na studia ekonomiczne

Mimo własnych doświadczeń, nasze ekspertka nie twierdzi jednoznacznie, iż studiowanie na wielu kierunkach zawsze się opłaca. - Moim zdaniem taką decyzję warto podjąć w kilku uzasadnionych przypadkach. Po pierwsze, gdy na pierwszych studiach zdamy sobie sprawę, że trafiliśmy "nie do swojej bajki". Nie polecam rzucania studiów, ale rozpoczęcie nauki na drugim kierunku - radzi specjalistka ds. rynku pracy. - Drugi czy też kolejne kierunki są moim zdaniem uzasadnione, gdy chcemy naszą wiedzę wzbogacić, albo gdy potrzebne są nam wyższe kwalifikacje. Również niektóre profesje jak np. zawód dziennikarza wymagają moim zdaniem nauki na różnych kierunkach - najpierw kierunkowych, by zdobyć wiedzę z jakiejś dziedziny, a potem zawodowych, by opanować warsztat pracy. We wspomnianych sytuacjach nie koniecznie jednak musimy zdobywać dwa razy tytuł magistra. Warto uzupełniać i dopasowywać wykształcenie do planów zawodowych, korzystając ze wszystkim możliwych form kształcenia - studiów licencjackich, uzupełniających, podyplomowych itd. W ten sposób inwestujemy mniej czasu w naukę formalną - dodaje Renata Kaczyńska-Maciejowska.

Gdzie więc pułapka związana z kończeniem kilku kierunków studiów? - Jeżeli kontynuowanie nauki, nie idzie w parze ze zdobywaniem praktyki zawodowej, przedłużamy jedynie czas zdobywania formalnej edukacji, a tym samym wejścia na rynek pracy. To błąd. W ten sposób zaczynamy poszukiwania pracy z pozycji np. 30-latka, który nie ma żadnego doświadczenia. Mimo wykształcenia jest on na samym początku drogi, a w tym wieku podejmowanie pierwszych staży czy mało ambitnej pracy (a od takiej zazwyczaj się zaczyna) może być bardzo trudne. Szczególnie, gdy jednocześnie chcemy zdobyć samodzielność w życiu prywatnym, założyć rodzinę - a co za tym idzie potrzebujemy w miarę stabilnego dochodu, który nie kształtuje się na poziomie najniższej krajowej - zwraca uwagę ekspertka.

Leave a Reply