Kochasz prawdziwie wtedy, kiedy nie wiesz dlaczego – pisał Lew Tołstoj i tyleż miał rację, co jej nie miał. Bo z jednej strony to taki stan emocjonalny człowieka, który wymyka się racjonalnej części jego umysłu, ba, w tej pierwszej fazie – zakochania, namiętności – mocno przypomina zaburzenie psychiczne. Miłość dojrzała – intymność, przywiązanie, zaangażowanie – też raczej nie potrzebuje odpowiedzi na pytania: po co, za co, dlaczego kocham i jestem kochana czy kochany? Również inne odmiany miłości – dziecięca do rodziców, rodzicielska do dzieci, do bliźniego czy ojczyzny – wydają się po prostu gotowością do dawania siebie innym bez wygórowanych warunków wstępnych i precyzyjnych uzasadnień logicznych.
Z drugiej jednak strony człowiek ma z miłością kłopoty. Ustawiczne. Cierpi niewyobrażalnie, gdy jej nie doświadcza w dzieciństwie, a często ten brak odkłada się kamieniem na jego późniejszych relacjach. Przeżywa dramaty miłości nieodwzajemnionych, chybionych, wygasłych, czasem takich, które przeistaczają się w nienawiść. Niekiedy miewa wątpliwości, czy kocha dostatecznie i właściwie. Niekiedy – pretensje do losu, że nie spotkała go miłość, na jaką przecież zasługuje. W tym sensie tajemnica, dlaczego człowiek kocha, jest ze wszech miar interesująca.
Co w naszej ewolucji sprawiło, że w ogóle jesteśmy zdolni do miłości? Na czym ona polega, jeśli chodzi o fizjologię i chemię organizmu? Dlaczego wielowiekowa kultura wyniosła miłość, zwłaszcza romantyczną, na taki piedestał? Co z miłością uczyniła współczesność ze swoją popkulturą, kultem skuteczności, przekonaniem, że wszystko jest właściwie towarem, nawet relacje uczuciowe – transakcją „coś za coś”? A przede wszystkim, na ile psychologia może człowiekowi pomóc kochać i być kochanym szczęśliwiej i pełniej?
Staramy się odpowiedzieć w tym wydaniu „Ja My Oni” na te i kilkanaście innych, jak nam się wydaje, kluczowych pytań o miłość. Oddajemy je w ręce czytelników przed tegorocznym świętem zakochanych z rozmysłem, polecając gorąco na prezent – walentynkę. Dla partnera, partnerki, ale też dorastającego dziecka czy starzejącego się rodzica. Ale sądzimy, że nadaje się do wspólnej lektury i wymiany refleksji przez cały rok. Prawdziwej i pewnej miłości wiedza zawarta na kolejnych stronach na pewno nie zaszkodzi; we wszystkich innych, tysięcznych sytuacjach, w których chodzi o miłość – tylko pomoże.