Spiskowe teorie katastrofy smoleńskiej
Komu „elementy składają się w całość”?
Na wtorkowej konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył: „Zamordowanie 96 osób to niesłychana zbrodnia i każdy, kto choćby tylko poprzez matactwo lub poplecznictwo miałby cokolwiek z nią wspólnego, musi ponieś tego konsekwencje”. Do niedawna rozmaite teorie spiskowe sugerujące celowe działanie jako przyczynę śmierci polskich polityków (np. hipoteza sztucznej mgły) pojawiały się głównie na prawicowych forach internetowych czy w niszowych blogach śledczych. Tym razem to przywódca najsilniejszej partii opozycyjnej, były premier, publicznie ogłosił z dużą pewnością, że „te wszystkie elementy składają się w jedną całość”.
Psychologia od dawna zajmowała się naturą i przyczynami myślenia spiskowego. Ludzie tworzą teorie spiskowe po to, żeby uprościć skomplikowaną rzeczywistość, w której żyją. Skomplikowane i niejednoznaczne wnioski raportu komisji Millera były dla większości odbiorców po prostu zbyt trudne – nasz umysł naturalnie poszukuje wyjaśnień prostych, wskazujących na jedną przyczynę, najlepiej na czyjeś złe intencje. To jednak nie wszystko, co psychologia ma do powiedzenia o teoriach spiskowych.
Potocznie myślenie spiskowe uważa się za przejaw paranoi czy manii prześladowczej zagubionych ludzi. Nic bardziej błędnego. Niedawne badania prowadzone na brytyjskim Uniwersytecie Canterbury pokazują, że w teorie spiskowe wierzą ludzie, którzy sami mają skłonność do spiskowania i postaw makiawelicznych. Uważają oni, że w świecie nic nie jest dziełem przypadku – bo w swoim własnym życiu też niewiele pozostawiają miejsca na przypadek. Starają się dzięki intrygom i doskonale zaplanowanym działaniom zapanować nad otaczającą ich rzeczywistością
Również w Polsce myślenie spiskowe nie jest domeną zagubionych, zlęknionych paranoików. Badania Moniki Grzesiak-Feldman z Uniwersytetu Warszawskiego wykazały, że największą skłonność do tworzenia teorii spiskowych mają osoby o wysokim poziomie autorytarnej agresji, czyli ludzie niechętni wobec wszystkich odmieńców, chcący stosować agresję wobec wszelkich „obcych”. Czekają oni na silnego przywódcę, który miałby przywrócić porządek w Polsce.
Niedawne analizy, które prowadziliśmy w ramach polsko-węgierskiego projektu „Deconspirator” dowiodły, że myślenie spiskowe jest w Polsce bardzo rozpowszechnione wśród osób niegłosujących. Porównując elektoraty różnych partii zauważyliśmy, że przekonanie o spiskach w polityce jest najbardziej rozpowszechnione właśnie w tej grupie oraz wśród wyborców PiS – a w mniejszym stopniu w elektoratach innych partii (PJN, PSL, PO, SLD czy Ruchu Palikota).
Niegłosujący to łakomy kąsek dla każdego makiawelicznego polityka. Wszystko to sugeruje, że politycy występujący na wtorkowej konferencji prasowej wykorzystali artykuł w „Rzeczpospolitej” - niesprawdzony, ale przynoszący proste, jednoznaczne teorie na temat katastrofy smoleńskiej - by po raz kolejny spróbować przejąć władzę.