Mieszkanie na osiedlu zamkniętym stało się swego rodzaju modą, znakiem naszych czasów. Jednym z głównych powodów, dla których decydujemy się na nich zamieszkać jest wciąż rosnące wśród mieszkańców miast poczucie zagrożenia. Mur, ochrona i całodobowy monitoring mają zagwarantować bezpieczeństwo. Tak się jednak nie dzieje. Przeciwnie, psychologowie obserwują szkodliwe dla zdrowia psychicznego i funkcjonowania w społeczeństwie skutki mieszkania na strzeżonym osiedlu. Opowiada o nich psycholog kliniczny, dr Marek Pawlikowski.
Czym wytłumaczyć dużą popularność osiedli zamkniętych wśród kupujących i wynajmujących mieszkania?
Specyficzne warunki życie w mieście – przede wszystkim wszechobecny hałas, brak przestrzeni, szybkie tempo życia zwiększają w ludziach poczucie lęku i zagrożenia. Osiedla zamknięte oferują możliwość odgrodzenia się od zagrażającej rzeczywistości, strażnikami i monitoringiem – czyli obiecują zredukowanie tego lęku i wzmocnienie bezpieczeństwa. Zabezpieczenia te stają się psychologicznymi barierami chroniącymi przed zagrożeniami z zewnątrz – napadem, kradzieżą itp. Poczucie bezpieczeństwa to jeden z powodów, dla których ludzie decydują się wprowadzić na osiedle zamknięte.
Tymczasem niektóre badania wskazują , że na takich osiedlach wcale nie czujemy się bezpieczniej…
U osób o wysokim poczuciu lęku i zagrożenia naukowcy zaobserwowali zjawisko tzw. koła strachu. Im bardziej się one boją, tym chętniej odgradzają się od przestrzeni publicznej. Im zaś bardziej się odgradzają, tym większy ich lęk. Mieszkając na osiedlu strzeżonym niejako uzasadniają swoje lęki, urealniają groźbę zagrożenia. Pojawiają się dodatkowe zabezpieczenia – antywłamaniowe drzwi, solidniejsze zamki…
Niektórzy odgradzają się do tego stopnia, że często przez lata nie wiedzą, kto mieszka za ścianą, kim są sąsiedzi. Badania prof. Marii Lewickiej wykazały, że na osiedlu zamkniętym brak podstawowych więzi społecznych…
To prawda. Pamiętać jednak trzeba o powodach takiego stanu rzeczy. To cechy osobowości mieszkańców osiedla zamkniętego jak sprawiają, że nie interesują się oni, kto mieszka obok, za ścianą. Niektórzy tacy po prostu są – nieufni, mający skłonność do izolacji, wycofani. Między innymi ludzie o takiej osobowości preferują właśnie osiedla zamknięte.
Jakie są konsekwencje braku relacji z sąsiadami. Do czego są nam oni potrzebni?
Powiem rzecz banalną: człowiek z natury jest istotą społeczną, musi żyć w stadzie. Dzięki kontaktom z innymi ludźmi zaspokajamy podstawowe potrzeby: opieki, oparcia, przynależności, miłości, bezpieczeństwa. Dobre relacje z sąsiadami pomogą więc zmniejszyć lęk, poczucie alienacji - pozwolą poczuć się bezpiecznie. Niezaspokojenie tych potrzeb może w skrajnych przypadkach przyczynić się do wystąpienia depresji, nerwic, trudności w nawiązywaniu kontaktów z innymi, zmian w osobowości.
Istnieje inna częsta psychologiczna przyczyna, dla której ludzie decydują się zamieszkać na osiedlu zamkniętym – względy prestiżowe…
Osiedla zamknięte z jednej strony przyciągają ludzi o wysokim poczuciu lęku, z drugiej wybierają je osoby, które mogą chcieć w ten sposób podnieść poczucie własnej wartości, podkreślić swą wyjątkowość, swój status społeczno-ekonomiczny, wyróżnić się na tle innych – tych mieszkających w zwykłych blokowiskach. Zarysowuje się podział na "swoich" – takich jak my, o podobnym poziomie wykształcenia, porównywalnym standardzie życia, i obcych – tych spoza ogrodzenia, gorszych, biedniejszych, gorzej wykształconych…
Tak tworzą się stereotypy. Badania przeprowadzone pod kierunkiem psycholog dr Katarzyny Zaborskiej wykazały, że mieszkaniec osiedla zamkniętego często postrzegany jest jako dorobkiewicz, snob, nowobogacki; otwartego zaś jako męt i chuligan.
Takie postrzeganie może doprowadzić do konfliktów między tymi grupami, może rodzić agresją jednych wobec drugich. Osiedla zamknięte zaczynają być postrzegane przez psychologów jako miejsca, w których dochodzi do dyskryminacji na tle ekonomicznym. Ta kwestia wymaga jeszcze szczegółowych badań.
Nieufność, izolacja z jednej strony, życie w gettach bogatych – jak czasem nazywa się osiedla zamknięte – z drugiej. Jak takie środowisko wpływa na rozwój i kształtowanie się osobowości dzieci, które w nich mieszkają i dorastają?
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wzmocnieniu ulegną takie cechy ich osobowości jak: poczucie wyższości, agresywność wobec innych, potrzeba alienacji. Dzieci te mogą sobie gorzej radzić w dorosłym życiu, mogą mieć trudności w nawiązywaniu relacji z innymi, w rozumieniu potrzeb innych itp.
Coraz częściej mówi się o budowaniu osiedli z uwzględnieniem zasad bezpiecznej przestrzeni. Głównym założeniem jest przeświadczenie, że najlepszy strażnik to własny sąsiad. Projektuje się osiedla tak, by potencjalny przestępca miał możliwości obserwacji osoby lub mieszkania przez nikogo niezauważony, wysokie drzewa mają rosnąć tylko na obrzeżach, a nie między budynkami, by nie ograniczać widoczności, wewnątrz osiedli, pod oknami mieszkańców przewiduje się wspólną przestrzeń dla dzieci oraz starszych osób…
Kierunek jest bardzo słuszny. Założenia bezpiecznej przestrzeni służą redukcji lęku i zwiększają poczucie bezpieczeństwa przez dbałość o relacje z innymi ludźmi. Rodzi się poczucie wspólnoty, pojawiają się wspólne cele – w tym troska o swoje najbliższe otoczenie: osiedle, w którym mieszkają i żyją.