Tekst o biegych sdowych wywoa dyskusj ("Co psycholog wie o seksie? Zna czowieka "od pasa w gór", a o "dole" ma mgliste lub adne pojcie. Nie powinien by biegym sdowym bez powanego egzaminu z seksuologii"). Wród 20 komentarzy w odpowiedzi na wpis pojawi si w czciach i list od psychologów zebranych w fundacji "Asymetria", za który szczególnie dzikuj (zaoyli nawet wasny blog, eby zamieci list w caoci!). W licie poruszone jest kilka problemów, w których problem biegych jest jakby pretekstem do szerszej dyskusji. Na niektóre poruszone problemy odpowiadam.
1. To, e w ramach studiów psychologów s w rónych przedmiotach czstkowe informacje na temat seksu - nie zwalnia od potrzeby syntezy, podsumowania, uporzdkowania wiedzy. Nie zmieniam pogldu: w ramach studiów psychologicznych k o n i e c z n e jest wprowadzenie powanego przedmiotu z seksuologii, o duym wymiarze godzin (ranga przedmiotu!) i duym uniwersyteckim egzaminie. Dotyczy to zreszt (tak na marginesie) i przedmiotu "Biomedyczne podstawy rozwoju i zdrowia". Ale o tym moe przy innej okazji. Studenci medycyny te powinni mie seksuologi jako przedmiot. Zreszt i psychologia przydaaby si na ich studiach. (W ogóle mam powane wtpliwoci w sprawie ksztacenia lekarzy. O modelu uczenia medyków wielokrotnie wspominaem krytycznie, na przykad w "Ksice moich wspomnie", i nawet mam swoj wizj jak to powinno wyglda. Ale to znów inna sprawa; moe bym i o tym szerzej napisa, gdybym wierzy, e taka wypowied ma szans wpyn na rzeczywisto. A absolutnie nie wierz. Midzy innymi dlatego zmieniem przed laty Akademi Medyczn na Uniwersytet Warszawski).
2. Nie twierdz, e lekarze s lepiej przygotowani, e s bardziej kompetentnymi biegymi. Pamitam wprost anegdotyczne pomyki lekarzy sdowych. Co prawda w Warszawie dawno ju bya Katedra Medycyny Sdowej i by trudny egzamin (legendarny prof. Grzywo-Dbrowski...). Jednak seksuologii lekarze zasadniczo si nie ucz. Jeeli ju jest seksuologia, to na marginesie psychiatrii - i pewnie tej "sdówki" (o ile nadal jest, bo to do odlega historia). Okazuje si wic, e waciwie nie ma studiów, które by systematycznie ksztaciy biegych - czy to z medycyny, czy z psychologii. To tym bardziej grona sytuacja, e wie si z gronymi nastpstwami w postaci wizienia ludzi niewinnych (lub bezkarnoci przestpców).
3. Na czym wic polega wyszo medycyny nad psychologi? Wyszo medycyny polega chyba na tym, e lekarze maj do cis specjalizacj i nie ma moliwoci, by kto w ogóle wypowiada si w zakresie spraw poza swoj specjalnoci. To nie jest tolerowane, by na przykad okulista wypowiada si publicznie na temat ortopedii. Lekarze w ogóle s oszczdni w wypowiedziach, diagnozach. Ich dziaanie podlega obiektywnej ocenie (niestety czsto jest to sekcja - a zazwyczaj ewentualne wyleczenie). To ta kontrola wyników zmusza do ostronoci i odpowiedzialnoci. Tego nie ma w psychologii (zazwyczaj). Wrcz przeciwnie: psycholodzy nie maj okrelonej specjalizacji, s urzdowo "omnipotentni". Wypowiadaj si na kady temat. Przeyem kilka razy szok, jak usyszaem gdy psycholog - wydawao mi si kompetentny na temat na przykad trudnoci w nauce szkolnej - wypowiada si na temat konfliktów maeskich. Oczywicie nie wszyscy s tacy bezkrytyczni, ale nie ma systemu specjalizacji jak w medycynie. Czy moe si myl?
I na koniec: jeeli poruszyem w swoim blogu problem biegych, to nie dlatego bym mia w tym jakie dowiadczenie osobiste. Otó wstrzsn mn wywiad Tomasza Kwaniewskiego z prof. Ew Gruz (z UW), który pojawi si w "Duym Formacie" GW. Myl, e dobrze si stao, e problem zosta poruszony i e zaistniaa dyskusja. Wyglda na to, e jest o czym dyskutowa i e wiadomo, jakie postulowa zmiany. Ciesz si, e wywiad z prof. Gruz wywoa dyskusj. Oby trwaa i skutkowaa zmianami. Teraz przede wszystkim powinna zaangaowa kompetentne grono, a wic wyj poza gazet i blog.
Open all references in tabs: [1 - 3]